Prezydent Rosji Władimir Putin przybył 20 sierpnia do Biesłania w Osetii Północnej i spotkał się z przedstawicielami organizacji społecznej "Matki Biesłania". Putin przybył na miejsce na 12 dni przed 20. rocznicą ataku na szkołę przez terrorystów, w wyniku którego zginęły 334 osoby.
Podróż ta była dopiero jego drugą po ataku terrorystycznym do Biesłania. Poprzednia odbyła się w 2008 roku (Putin był wówczas premierem) i również odbyła się nie w rocznicę, ale na miesiąc przed nią. Jak dotąd Putin spotkał się z "Matkami Biesłania" tylko raz, w 2005 roku i to było w Moskwie.
Putin wygłosił publiczne wystąpienie i jak zwrócił uwagę niezależny portal Meduza, już na początku zaczął je od pomyłki. Według jego relacji, w 2004 roku zabito 134 dzieci, tymczasem ofiar wśród nieletnich było 154 osoby. Potem zaczął mówić o wrogach Rosji, neonazistach i niemoralnych obcych krajach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie życzyłbyś tego swojemu wrogowi, ale nasz wróg nie jest taki, jak my. Wiemy, że z zagranicy próbowali nie tylko usprawiedliwiać, ale i udzielać terrorystom pomocy, w tym moralnej - mówił Putin podczas wystąpienia. -Ale ci ludzie nie mają żadnej moralności ani etyki, mają tylko swoje interesy - dodał.
Putin zwrócił uwagę także na to, co dzieje się w obwodzie kurskim, w którym armia Ukrainy zdobyła kolejne wsie.
Walczymy z tymi, którzy dopuszczają się zbrodni w obwodzie kurskim, w Donbasie, w Noworosji. I osiągniemy nasze cele w walce z neonazizmem, tak jak osiągnęliśmy to w walce z terroryzmem - przyznał.
Atak terrorystyczny na szkołę w Biesłaniu
Przypomnijmy, że był to najkrwawszy atak terrorystyczny w historii Rosji, przeprowadzony w Biesłaniu na terytorium Republiki Osetii Północnej 1 września 2004 roku. Pierwszego dnia roku szkolnego. Szkoła została opanowana przez grupę uzbrojonych terrorystów, należących najpewniej do sił czeczeńskiego dowódcy polowego Szamila Basajewa.
Prowadzono negocjacje z napastnikami, a po dwóch dniach, aby uniemożliwić ucieczkę terrorystom, nastąpił szturm wojsk rosyjskich. W jego wyniku zginęły 334 osoby, a ok. 700 zostało rannych, z czego 450 osób trafiło do szpitali. Zginęło też 32 napastników.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.