Prezydent się zgadza
Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", Duterte zatwierdził koncepcję naprawdę potężnego zakupu. Chodzić ma bowiem o 15 maszyn. Poinformował o tym na początku lutego Karlo Norgales, sekretarz gabinetu prezydenta Duterte. Black Hawki miałyby zastąpić użytkowane na Filipinach, mocno przestarzałe śmigłowce UH-1 Huey.
Flota helikopterowa filipińskich sił zbrojnych wymaga zmian. 16 stycznia doszło tam do wypadku śmigłowca Huey, w którym zginęło siedmiu wojskowych. To czwarty wypadek w ciągu roku.
Kontrakt ten byłby naprawdę okazały, a śmigłowce dołączyłyby do poprzednio zamówionych maszyn z Polski. Filipiny zamówiły wcześniej szesnaście helikopterów z Mielca, sześć z nich już dostarczono. Pozostałe mają dotrzeć do wyspiarskiego kraju w pierwszym kwartale tego roku. Warto przypomnieć, że zakłady w Mielcu nie są polską własnością.
Zakupy w Mielcu i duże pieniądze
Norgales wyraził nadzieję, że umowa na dostawy zostanie podpisana przed końcem kadencji Duterte, która upływa w czerwcu 2022 r. Kontrakt na dostawę obecnych szesnastu śmigłowców był dla Mielca olbrzymim zastrzykiem finansowym, gdyż - jak podaje "Wyborcza" - za 16 helikopterów Filipiny zapłaciły ok. 900 mln zł. 15 kolejnych śmigłowców to suma niewiele mniejsza.
Maszyny miałyby być wykorzystywane do zadań SAR (search and rescue - poszukiwanie i ratunek), transportu oraz wykonywać zadania wsparcia bojowego. Plany Filipin były bardziej ambitne, gdyż Duterte chciał pozostawić siły zbrojne bogatsze o aż 55 maszyn. Na przeszkodzie stanęły jednak problemy budżetowe.
Niedawno informowaliśmy o sprawie dwóch polskich dyplomatów, których lokalna kongresmen chciała uznać za osoby niepożądane na Filipinach, ze względu na ich udział w stłuczce i obrażanie filipińskich policjantów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.