Sytuacja na południowym wschodzie Turcji jest katastrofalna. W prowincjach Sanliurfa i Adiyaman, gdzie doszło niedawno do trzęsienia ziemi, pojawił się kolejny niszczycielski żywioł. Mieszkańcy tych terenów borykają się z intensywnymi powodziami - donosi BBC.
Do powodzi w Turcji doprowadziły ulewne deszcze. Tereny, na których rozegrał się dramat, są zamieszkiwane przez około 2,7 miliona osób. Ewakuowano wiele budynków, w tym również szpitale. Podczas akcji ratunkowej w Sanliurfie szpital i obóz namiotowy opuścić musieli poszkodowani po trzęsieniu ziemi. Zginęło tam między innymi pięciu syryjskich uchodźców.
Najnowsze doniesienia od tureckich władz mówią o 14 ofiarach. Na ulicach Sanliurfy życie straciło 12 z nich. W Adiyaman woda porwała kontener, w którym znajdowały się dwie rodziny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siłę żywiołu pokazują statystyki. Organizacja poszukiwawczo-ratownicza Afad poinformowała, że w ciągu 24 godzin spadło 136 mm deszczu w jednym obszarze prowincji Adiyaman i 111 mm w Sanliurfa. Gubernator Sanliurfa, Salih Ayhan, zwrócił uwagę, że nigdy w historii tych terenów nie doszło do tak intensywnej powodzi, jak teraz. Deszcz ma ustać pod koniec tygodnia.
Trzęsienie ziemi w Turcji
6 lutego na terenie Turcji i Syrii doszło do trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,8. Wywołało to ogromne zniszczenia w całym regionie. Na miejscu pracowały zespoły ratownicze z wielu krajów świata, w tym również z Polski. W obu państwach zginęło w sumie ponad 52 tys. osób. Rannych było zdecydowanie więcej. Zniszczeniom uległo ponad 200 tys. budynków.