Od kilku lat dużo pisze się w sprawie podziałów etnicznych, rasizmu i ksenofobii w sferze wewnętrznej w Rosji. Kilka miesięcy temu w Biełgorodzie doszło do strzelaniny, kiedy żołnierze pochodzący z Dagestanu i Republiki Adygei - republik na rosyjskim Kaukazie, a także z sąsiedniego Azerbejdżanu, powiedzieli dowódcy, że wojna w Ukrainie nie jest ich wojną.
Objawy dyskryminacji widocznie są także na ulicach w Rosji. W autobusie pod Moskwą pasażer zaatakował starszego mężczyznę, ponieważ myślał, że jest Uzbekiem.
Napastnik powiedział, że wracał z pogrzebu Rosjanina, więc Uzbek w autobusie go rozzłościł. Pobity mężczyzna został wypchnięty z autobusu twarzą na asfalt i pozostawiony na przystanku - napisał w mediach społecznościowych ukraiński polityk Anton Heraszczenko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjaninie pobili czarnoskórego pasażera
Przypomnijmy, że kilka dni temu doszło do innego incydentu. W rosyjskim Twerze ludzie pobili czarnego mężczyznę w autobusie. Naoczny świadek powiedział, że mężczyźni, którzy pobili, byli pijani i rzucili się na czarnego mężczyznę, gdy tylko wsiadł do autobusu.
Zaczęli filmować go kamerą i obrażać, używając słów "małpa", "ni ** er" itd. W odpowiedzi mężczyzna powiedział coś niesłyszalnego. Potem zaczęło się go bić" - relacjonuje naoczny świadek, którego cytuje Heraszczenko.
O problemie rasizmu w Rosji doskonale zdają sobie sprawę także sami mieszkańcy tego kraju.
Głęboko zakorzeniony w naszej świadomości i kulturze, w języku i codziennym światopoglądzie, niewykorzeniony postimperialny rasizm, który obejmuje nie jeden, nie dwa, ale dziesiątki narodów - podkreślał Siergiej Lebiediew, rosyjski pisarz.