W miniony weekend, w trakcie silnej burzy lodowej, mały rosyjski statek badawczy "Ashamba", należący do Instytutu Oceanologii Szirszow, zacumował w porcie w Noworosyjsku.
Czytaj także: Tragedia w szkole. Nie żyje 9-letnia uczennica
Jak podaje Ukraiński Magazyn Żeglugowy, załoga statku nie była w stanie wystarczająco szybko usunąć napierających warstw lodu, co doprowadziło do stopniowego przechylania się jednostki na lewą burtę. W poniedziałek przeciążony lodem statek zatonął.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym samym czasie, po drugiej stronie Cieśniny Kerczeńskiej, w północnej części Morza Azowskiego, inny rosyjski statek miał poważne problemy. Płynął pod banderą Panamy, zaczął nabierać wody przez dziurę w kadłubie.
Pierwsze informacje o problemach tej jednostki pojawiły się 16 lutego, kiedy frachtowiec utknął w pobliżu portu Azow, gdzie odmówiono mu schronienia. Rosyjskie władze ogłosiły wtedy, że wysłano holowniki na pomoc i sytuacja miała być stabilna. Jednak, według portalu MarineTraffic, frachtowiec wciąż pozostaje unieruchomiony w północnej części Morza Azowskiego.
Tylko w grudniu ubiegłego roku Rosja straciła co najmniej trzy statki towarowe. W Cieśninie Kerczeńskiej zatonęły dwa tankowce – Wołgonieft 212 i Wołgonieft 239. Z kolei pod koniec grudnia, na Morzu Śródziemnym, zatonął kontenerowiec "Ursa Major". W przypadku tego ostatniego incydentu Rosjanie oskarżyli ukraiński wywiad wojskowy o uszkodzenie jednostki.
Seria wypadków związanych z rosyjskimi jednostkami na morzach i oceanach wskazuje na poważne problemy w zarządzaniu flotą i utrzymaniu bezpieczeństwa statków, co budzi obawy o przyszłe incydenty na wodach kontrolowanych przez Rosję.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.