Ukraińska armia szczyci się nowym sukcesem. Kolejny rosyjski dowódca został zabity na terytorium Ukrainy. Tym razem był to podpułkownik Ołeksandr Dosiagajew, dowodzący 104. batalionem szturmowym.
Ukraińcy nie wyjawili, w jaki sposób udało im się zabić Dosiagajewa. Podali jedynie jego stopień wojskowy, pokazali zdjęcie oraz poinformowali, że zabity przez nich dowódca rok temu został wyróżniony w nominacji "Skrzydlatej piechoty" w konkursie "Armia Rosji-2021".
Czytaj też: Wywoził rannych z pola bitwy. Smutny koniec
Ale przy spotkaniu ukraińskich żołnierzy mu to nie pomogło. Uwierzcie w Siły Zbrojne Ukrainy! Ukraina wygra! – zapewnia ukraińskie wojsko na Facebooku.
Post zaczyna się w sposób, który może zaskoczyć internautów. Ukraińcy o zabiciu podpułkownika napisali bowiem w ten sposób: "Do vip-ów, fanów twórczości Kobzona dołączył...". O co chodzi? To zwrot używany przez ukraińskie wojsko i internautów. Makabryczny żart polega na tym, że Iosif Kobzon, jeden z największych gwiazdorów radzieckiej i rosyjskiej muzyki popularnej, nie żyje od czterech lat.
To kolejna z wielu dotkliwych strat Rosjan. Cztery dni wcześniej ogłoszono śmierć 63-letniego generała dywizji Kanamata Botaszewa, który był dziesiątym rosyjskim generałem zabitym w Ukrainie. Ukraińskie siły zlikwidowały też ponad 40 pułkowników.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.