W znajdującej się za Uralem, wsi Jurgamysz (obwód kurgański), zatrzymano 32-letniego uczestnika wojny na Ukrainie, niejakiego Iwana Kalinina. Z ustaleń śledczych wynika, że 9 marca 2024 roku mężczyzna dopuścił się napaści na tle seksualnym na uczennicę pierwszej klasy.
Sprawa karna została wszczęta na podstawie części 4 art. 132 kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej.
Jak dowiedziała się Astra, Iwan Kalinin był już dwukrotnie skazany za umyślne spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała i rabunek. Z więzienia został zwerbowany do walki w Ukrainie, trafił do Grupy Wagnera, co miało miejsce na początku wojny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna służył na wojnie w Ukrainie od maja do listopada 2023 roku. Iwan Kalinin został ułaskawiony przez prezydenta Władimira Putina, a że na froncie nic mu się nie stało, po prostu wrócił do domu. Teraz za zgwałcenie 7-letniej dziewczynki grozi mu od 12 do 20 lat więzienia. I już wrócił za kratki.
Jak informuje "Rzeczpospolita" z wojny wróciło do Rosji ok. 50 tys. byłych więźniów, którzy odbyli pół roku służby, by tym samym zapewnić sobie wolność. Szacuje się, że połowa z nich ponownie trafiła za kraty. Część za kolejne popełnione morderstwa.
Problem weteranów-przestępców wymknął się spod kontroli Kremla. Przedstawiciele władzy zaapelowali nawet do swoich mediów, aby nie pisali negatywnie o coraz to liczniejszych występkach byłych żołnierzy. Zmienili również zasady poboru więźniów:
Od jesieni ubiegłego roku władze, najwyraźniej przestraszone ilością przestępstw dokonywanych przez "weteranów", zmieniły zasady zaciągu w więzieniach. Teraz nie dostają oni ułaskawień, lecz wyroki zamieniają im na warunkowe - czytamy w artykule "Rzeczpostopolitej"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.