Kierowca, który rozbił się w czwartek na drzewie w Kołtkach był nieletni i jechał sam. Strażacy, którzy przybyli na miejsce zdarzenia musieli użyć sprzętu hydraulicznego, aby wyciągnąć nastolatka z rozbitego samochodu. Niestety, nie udało się uratować 15-latka, zmarł na miejscu - podaje portal tvn24.pl.
Wstępne ustalenia policji wskazują, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość. Nastolatek stracił panowanie nad autem przy wyjściu z zakrętu i wyleciał z trasy. Śledczy ustalają dokładne okoliczności zdarzenia. Chcą wiedzieć skąd 15-latek miał samochód i czy nie był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających.
Źródło: tvn24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.