Kontrola sanepidu. Popłoch wśród studentów Rydzyka. Znamy efekt

Zajęcia stacjonarne bez maseczek i odstępów, studenci tłoczący się w akademiku, imprezy taneczne i wycieczki autokarowe - tak wygląda nauczanie na uczelni założonej przez o. Tadeusza Rydzyka w czasie najsilniejszej fali pandemii i twardego lockdownu. O szczegółach opowiedział nam jeden ze studentów WSKSiM, który ma dość łamania obostrzeń w swojej szkole.

Czytaj także: Łamanie obostrzeń na uczelni o. Rydzyka. Student wyjawił, co się dzieje w Toruniu

WSKSiM. Łamanie obostrzeń i bezkarność

W obliczu niepokojących informacji, do których dotarło o2.pl, skontaktowaliśmy się z Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Bydgoszczy. Próbowaliśmy dowiedzieć się, czy na WSKSiM przeprowadzane są kontrole sanepidu.

Okazało się, że ostatnia inspekcja miała miejsce 23 marca 2021. Rzecznik WSSE w Bydgoszczy Łukasz Betański przyznał, że kontrola wykazała wówczas, że w domu akademickim WSKSiM przebywali studenci oraz pracownicy szkoły. Władze uczelni nie poniosły jednak żadnych konsekwencji za nieprzepisowe praktyki.

Czytaj także: Mają się czego bać? Resorty finansujące Rydzyka pod lupą

Niespodziewana inspekcja. Popłoch w akademiku

Co ciekawe, krótko po naszej rozmowie z WSSE Bydgoszcz, student powiadomił nas, że w hotelu akademickim pojawili się pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznej. Nagła wizyta wywołała wyraźną panikę wśród mieszkańców akademika.

Studenci w jednej chwili zmobilizowali się do działania. Za pośrednictwem prywatnej grupy na Facebooku przekazywali sobie informacje, by na czas inspekcji zachowywać pozory przestrzegania zasad sanitarnych. O. Rydzyk może być dumny ze zorganizowania swoich studentów, gdyż ich intryga najwyraźniej podziałała.

Czytaj także: Dzięki niej powstało Radio Maryja. Mistyczka dała Rydzykowi majątek

Jakie są wnioski sanepidu?

Rzecznik prasowy Łukasz Betański potwierdził, że po naszej rozmowie 14 kwietnia 2021 w hotelu akademickim rzeczywiście przeprowadzono kontrolę.

Zmasowana akcja ostrzegawcza studentów jednak niewątpliwie przyniosła pożądane skutki. Betański informuje bowiem, że pracownicy sanepidu nie odnotowali w akademiku żadnych nieprawidłowości.