Mówiąc najkrócej: nie. Wygląda na to, że policja nie otrzymała rozkazów ani wytycznych na noc otwarcia barów, pubów i ogródków restauracyjnych. Bo na ten moment, w miejscach tych będzie można się spotykać tylko na zewnątrz.
Wynika to z rządowego planu luzowania obostrzeń. Właśnie w nocy z piątku na sobotę ma powoli zacząć odmrażać się sektor gastronomiczny. Na pierwszy ogień pójdą miejsca z zewnętrznymi ogródkami.
Ale epidemia jeszcze się nie skończyła. Jeszcze przez dwa dni obowiązywać ma nakaz chodzenia w maseczkach na świeżym powietrzu. Czy policja będzie kontrolować takie miejsca, jak restauracje i puby?
"Nie ma ludzi"
Pytamy więc policjantów czy planowane luzowanie będzie miało przełożenie na większe kontrole i mocniejszy nacisk na mandaty.
Nie. Nie ma ludzi - opowiada o2.pl policjant z Warszawy.
Przekonuje, że jak do tej pory nie było żadnych konkretnych rozkazów ani zaleceń, dotyczących zwiększenia kontroli w gastronomii. To samo mówi funkcjonariusz z Małopolski.
Szczerze wątpię. Nie ma mocy przerobowych, po Krakowie już i tak plącze się masa ludzi - mówi.
Dodaje, że 15 kończą się obostrzenia i ludzie mocniej ruszą "w miasto". Po miesiącach siedzenia w domach. Wtedy pracy będzie więcej. I co wtedy?
Damy radę, tak jak zawsze dawaliśmy - odpowiada nasz rozmówca.
Policjant z Dolnego Śląska jest zdziwiony naszym pytaniem.
Dlaczego miałyby być kontrolowane? Przecież my i tak tylko robimy za obstawę kontrolerów z Sanepidu - mówi.
I dalej w tym samym stylu. Wygląda więc na to, że jeżeli w piątek nie przyjdą nagłe rozkazy i dyspozycje, to noc z piątku na sobotę może być dla właścicieli restauracji bardzo intensywna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.