Patrol funkcjonariuszy Straży Granicznej pełniąc służbę wzdłuż granicy polsko-rosyjskiej, zauważył na pasie drogi granicznej pocisk artyleryjski z czasów II wojny światowej.
Na miejsce natychmiast wezwano saperów z Jednostki Wojskowej w Braniewie. Do czasu przybycia żołnierzy miejsce zabezpieczali funkcjonariusze Straży Granicznej.
Zarówno policja jak i strażnicy przypominają, że natknięcie się na tego typu znaleziska nie wolno lekceważyć. Należy zachować szczególną ostrożność, nie dotykać ich, nie sprawdzać co to jest i natychmiast wezwać służby mundurowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pamiętajmy, aby nie dotykać takich znalezisk, a także nie przenosić ich w inne miejsca. Kategorycznie nie wolno podnosić, odkopywać, a także wrzucać ich do ognia, ani do miejsc takich jak stawy, jeziora, rowy - przypomina policja.
Ostatnio wiele się dzieje na przejściu granicznym w Braniewie. Kilka dni temu funkcjonariusze z tej placówki SG odzyskali kampera wartego 900 tys. zł. Obywatel Niemiec pomylił się i przyjechał poszukiwanym autem na drogowe przejście graniczne w Gronowie.
Czytaj także: 18-latek poszedł na spacer. Niesamowite znalezisko
Funkcjonariusz pełniący służbę na pierwszym posterunku granicznym skontrolował pojazd. Okazało się, że auto jest poszukiwane. W bazach danych widniało jako utracone na terytorium Niemiec. Mężczyzna stwierdził, że wybrał się turystycznie do Kaliningradu. Zamiast na przejście w Grzechotkach trafił na drogowe przejście graniczne w Gronowie, gdzie zawieszony jest ruch od 15 marca 2020 r.
Mercedes Sprinter typu kamper o szacunkowej wartości 900 tys. zł został zabezpieczony. Natomiast 43-letni Niemiec zamiast do Rosji pojechał na KPP w Braniewie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.