Uniwersytet Szczeciński zmienił regulamin, co miało pozwolić Beacie Mikołajewskiej-Wieczorek, żonie ministra nauki Dariusza Wieczorka, na objęcie stanowiska dyrektora Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności. Do tej pory stanowisko dyrektora placówki mogła objąć jedynie osoba ze stopniem naukowym doktora lub wyższym. W nowych przepisach reguła ta została zniesiona - informowała WP.
Uczelnia tłumaczy jednak, że kluczowe było doświadczenie w przygotowywaniu materiałów multimedialnych, a nie stopień naukowy.
W oświadczeniu Kolegium Rektorskiego Uniwersytet Szczeciński odrzuca zarzuty o nietransparentność awansu Mikołajewskiej-Wieczorek. Podkreślono, że zmiany w regulaminie były konieczne z powodu modyfikacji profilu działalności Centrum, które skupia się na produkcji materiałów multimedialnych, a nie na badaniach naukowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minister Wieczorek odpiera zarzuty i broni swojej żony
Minister nauki Dariusz Wieczorek broni swojej żony, podkreślając jej wieloletnie doświadczenie. Zaznacza też, że zmiany regulaminu nie były skierowane pod konkretną osobę, a jego żona była zatrudniona na uczelni przed jego nominacją na ministra.
Jeżeli w lutym się zmienia regulamin, a we wrześniu kończy się kadencja dyrektora, no to konia z rzędem temu, kto między lutym a wrześniem przewidzi, kto wystartuje w konkursie, kto się zgłosi - odpowiadał na zarzuty mediów minister nauki Dariusz Wieczorek podczas konferencji prasowej.
- Moja żona - jako wybitny fachowiec - była zastępcą dyrektora, ona tworzyła całą tę komórkę, w związku z czym mówienie o tym, że pod nią się robi jakieś stanowiska jest absolutnym skandalem i co do tego nie ma wątpliwości. Ja powiem brutalnie - ręce precz od mojej rodziny i od mojej żony - oburzał się Wieczorek i wskazał, by zapoznać się z oświadczeniem Uniwersytetu Szczecińskiego w tej sprawie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.