Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to ogólnopolska akcja, która cieszy się niesłabnącą popularnością. W tym roku Polacy wrzucili do puszek ponad 175 milionów złotych, a kwota ta ciągnie rośnie. Zapowiada się kolejny rekord.
Czytaj także: 17-latek oszukał na miliony. Największy skandal na WOŚP
Rodacy chętnie dzielą się z WOŚP i angażują w liczne wydarzenia organizowane w ramach zbiórki. W całym kraju przez cały weekend obywały się turnieje piłkarskie, koncerty, imprezy plenerowe i wiele innych.
Nie wszyscy są jednak tak pozytywnie nastawieni do fundacji Jerzego Owsiaka i jej zbiórki. Posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom otwarcie przeciwstawiła się WOŚP. Użyła przy tym bardzo kontrowersyjnych słów.
Nie wspieram akcji WOŚP, bo rozumiem ten nikczemny mechanizm. Naiwne dzieci na mrozie zbierają pieniądze na wykorzystującego je faceta - napisała parlamentarzystka na Twitterze.
To jednak nie wszystko. Wojciechowska van Heukelom zarzuciła wręcz defraudację środków zebranych na WOŚP. Posłanka PiS uważa, że pieniądze "mogły zasilić kampanię polityczną przeciwników jej partii".
Prawdopodobnie kilka miesięcy temu, pieniądze zebrane przez dzieci zasiliły kampanie wyborczą Donalda Tuska i jego towarzyszy - dodała członkini PiS.
Komentujący natychmiast odpowiedzieli posłance, że tak skrajne słowa są przykładem pomówienia. Niektórzy pytają, dlaczego tak nienawidzi WOŚP.
Wstyd, pani poseł! Można nie wspierać, ok, ale takie oczernianie, opowiadanie bzdur o wykorzystywaniu dzieci jest niedopuszczalne. Może Fundacja WOŚP zainteresuje się panią poseł? Jakiś pozew o zniesławienie? - napisała jedna z użytkowniczek Twittera.
To nie pierwszy raz, gdy debiutująca w sejmie Wojciechowska van Heukelom wzbudziła skandal swoimi słowami. Jak twierdzi Agnieszka Kłopotek z PSL, podczas ostatniego posiedzenia Sejmu miała użyć słów "gdybym miała taką matkę, tobym się zabiła" w stosunku do posłanki Magdaleny Filiks (której syn popełnił samobójstwo).
Czytaj także: Sasin mówił o WOŚP. Reakcja publiczności
Następnie Filiks o nadużywanie różnych substancji, wykorzystując do tego mównicę sejmową.
Dwa dni temu miałam okazję obserwować panią poseł Filiks, która się zachowywała w sposób wulgarny, ordynarny, wskazujący na przyzwyczajenie do różnych używek - powiedziała kontrowersyjna parlamentarzystka PiS.
Jej sprawą ma zająć się Komisja Etyki Poselskiej.