W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji Kodeksu karnego. Został on przygotowany z inicjatywy Suwerennej Polski. Prawicowi posłowie twierdzą, że zmiany w prawie mają przysłużyć się "ochronie chrześcijan".
Kontrowersyjne słowa posła KO na temat religii. "Idiota"
Poseł Mateusz Wagemann twierdził z sejmowej mównicy, że "nadchodzą dla chrześcijan trudne i ciężkie czasy". Projekt zakłada zmianę art. 195 Kodeksu karnego. Obecnie przewiduje on karę do dwóch lat więzienia za złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego Kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji, pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym.
Po nowelizacji z przepisów zostałoby wykreślone słowo "złośliwie". Zmianie uległby też art. 196 Kodeksu karnego dotyczący obrażania uczuć religijnych innych osób i publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej. Obecnie przewiduje on karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po zmianie art. 196 Kodeksu karnego miałby brzmieć następująco: "Kto publicznie lży lub wyszydza kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Taka sama kara groziłaby osobie, która "publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych".
Do proponowanych zmian odniósł się Marcin Józefaciuk. Poseł Koalicji Obywatelskiej w ostrych słowach skrytykował publiczne dyskusje o wierze. Użyte przez niego słowa wywołały oburzenie. - Religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nosem, to już mamy pewien problem - powiedział Józefaciuk z mównicy sejmowej.
Czytaj także: Zdjęcie obiegło Polskę. Oto jak skończył radiowóz
Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty stwierdził od razu, że "marne to było". Bardzo ostro wystąpienie posła Koalicji Obywatelskiej ocenili też inni parlamentarzyści. - Nie przystoi, żebym po 30 latach stażu w Sejmie komentował idiotę. Tylko na takie miano zasługuje, wypowiadając takie słowa. To idiota, a nie poseł. Szanujmy się nawzajem, a nie na takiej zasadzie - powiedział "Faktowi" Marek Sawicki, poseł PSL.
Paulina Matysiak z Lewicy przyznała, że tego typu wypowiedzi są "zupełnie niezrozumiałe". - Jaki jest ich cel? Skupienie na siebie uwagi? Wywołanie skandalu? Myślę, że Komisja Etyki Poselskiej powinna przyjrzeć się temu wystąpieniu pana posła i wytłumaczyć mu, w jaki sposób należy sprawować mandat poselski - stwierdziła Matysiak.
Izabela Mrzygłocka z sejmowej komisji etyki powiedziała "Faktowi", że nie podobają się jej "tego typu sformułowania". Parlamentarzystka czeka, czy do komisji wpłyną wnioski o ukaranie Marcina Józefaciuka. Przeciwny temu jest Marek Sawicki. Były minister rolnictwa stoi na stanowisku, że nie powinno się zajmować "głupstwami i promować idiotyzmów".
Czytaj także: Pogrzeb Polaka w Sztokholmie. Zaśpiewała gwiazda muzyki