Szymon Hołownia umieścił spot, na którym widać brzozę i samolot z papieru. Do tego widoczne jest hasło "walczyć o każde drzewo, a nie o jedno". Internauci odczytali to jako drwinę z katastrofy smoleńskiej. Później kandydat w wyborach prezydenckich 2020 tłumaczył się, że "wypadek w Smoleńsku był dla niego osobistym wstrząsem i to nie on kpi z tej tragedii".
Teraz kandydat w wyborach prezydenckich 2020 znowu zabrał głos i bije się w piersi. "Dość mamy niezagojonych ran, polskich sporów. Dziś przepraszam więc za moją nieuważność i za błąd moich współpracowników, za których ponoszę odpowiedzialność. Kampania trwa dalej" - napisał.
Hołownia przekonuje, że według niego film "opowiada zupełnie inną historię". "Są jednak tacy, którzy takie aluzje dostrzegli, poruszyło ich to. Rozumiem ich i z ich głosem i odczuciami liczę się. Tym bardziej, że zawsze oburzało mnie wykorzystywanie Smoleńska do politycznych celów. Gdy teraz czytam, jak jedni krytykują mnie za profanację wiem, że moja decyzja może być tylko jedna: wycofuję film w całości z moich kampanijnych materiałów" - tłumaczy.
Przeczytaj również: Wybory prezydenckie 2020. Szymon Hołownia zabiera głos ws. klipu z brzozą
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.