Tomasz Szmydt coraz częściej pojawia się w białoruskich i rosyjskich mediach i zaczyna powtarzać tezy tamtejszej propagandy, a siebie przedstawiać jako ofiarę represji za poglądy.
Białoruś, z której w ciągu ostatnich czterech lat wyjechało w obawie przed represjami co najmniej pół miliona ludzi, a tysiące siedzą w więzieniach za politykę, Szmydt nazywa krajem "prawdziwie wolnym i bezpiecznym".
Na jego profilu na platformie X roi się od propagandowych wpisów. Na jednym z nich widzimy cztery zdjęcia oraz opis, że rzekomo w tym kraju niczego nie brakuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wbrew temu, co media zachodnie wmawiają ludziom, w sklepach na Białorusi jest wszystko. Pełen asortyment towarów, w przystępnych cenach i bardzo dobrej jakości. Pomimo sankcji Białoruś rozwija się i jest łącznikiem pomiędzy wschodem a zachodem - napisał Szmydt.
Na jego profilu codziennie zamieszczane są nowe wpisy i nagrania. Choć widać na nich sędziego-dezertera, coraz częściej pojawiają się przypuszczenia, że główny zainteresowany stracił już kontrolę nad publikowanymi treściami, a jego profil przejęły białoruskie służby specjalne.
List gończy za Szymdtem?
Przypomnijmy, że ponad tydzień temu media obiegła informacja, że Szmydt wyjechał do Mińska i poprosił o azyl. Propagandowym mediom białoruskim i rosyjskim mówił, że obawia się prześladowań politycznych w Polsce.
Sąd Dyscyplinarny przy Naczelnym Sądzie Administracyjnym uchylił immunitet Tomasza Szmydta. Później Prokuratura Krajowa wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów szpiegostwa Tomaszowi Szmydtowi.
W 13 maja poniedziałek do sądu trafił wniosek o aresztowanie Tomasza Szmydta. Jeśli sąd uzna wniosek za zasadny, za byłym sędzią wydany zostanie list gończy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.