Jak podaje "India Today", nakaz noszenia maseczki ochronnej zostanie wprowadzony o północy w nocy z 22 na 23 lipca. Wszyscy mieszkańcy będą musieli osłaniać usta i nos w trakcie pobytu w miejscach publicznych.
Koronawirus: maseczki ochronne wracają w Melbourne
Na temat powrotu nakazu zabrał głos Daniel Andrews. Premier stanu Wiktoria wystąpił na konferencji prasowej. Jak zapowiedział, za brak osłony na usta i nos będzie groziła kara w wysokości 200 dolarów australijskich (ok. 550 złotych).
Przeczytaj także: WHO ostrzega. "Nie koronawirus jest największym zagrożeniem"
Premier Andrews obiecał, że policja zachowa "zdrowy rozsądek". Jak tłumaczy, funkcjonariusze odstąpią od kary za brak maseczki w przypadku np. wizyty w banku czy prowadzenia samochodu, kiedy zakrycie twarzy może poważnie utrudnić wykonywaną czynność.
Większość z nas nie wyszłaby z domu bez kluczy, nie wyszlibyśmy z domu bez telefonu komórkowego. Nie będziecie mogli wychodzić z domu bez maseczki, a następnie założycie ją tam, gdzie jest to absolutnie konieczne, aby powstrzymać rozprzestrzenienie się tego wirusa – wyjaśnił Daniel Andrews ("Indie Today").
Mieszkańcy tymczasowo będą mogli nosić chusty i szaliki. Zostanie to jednak cofnięte, gdy do Melbourne dotrą transporty z zapasami maseczek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.