W zeszłym tygodniu Mary Dartnall została zabrana do szpitala Southampton General, gdzie zdiagnozowano u niej koronawirusa. Kilka dni później jej mąż doznał udaru mózgu i został przyjęty do tego samego szpitala, gdzie również stwierdzono, że został zakażony, informuje brytyjski portal "Metro".
Małżeństwo pochodzące z Southampton w Anglii zmarło tego samego dnia. Córki pary, Rosemary i Ann rozumiały, że ich tata nie chciałby żyć bez mamy. Ich śmierć opisały jako "podwójną tragedię".
Tata nie chciałby żyć bez mamy. Byli parą i trudno sobie wyobrazić jedno z nich bez drugiego - mówiła jedna z córek pary.
Zobacz także: Koronawirus. Co tak naprawdę nam grozi? Wywiad z ratownikiem medycznym
Mężczyzna zmarł pięć godzin po tym, jak dowiedział się o śmierci ukochanej żony. Odmówił noszenia maski tlenowej. Para spędziła wspólnie wiele lat, byli razem od lat 50.
Kiedy powiedziano mu, że mama odeszła, próbował zdjąć maskę z twarzy i dał do zrozumienia, że nie chce więcej tlenu. Tata odmówił noszenia maski - mówiła córka.
W wyniku zakażenia koronawirusem każdego dnia na świecie umierają tysiące osób. Szczególnie narażone są osoby starsze lub posiadające inne schorzenia. W Wielkiej Brytanii liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do ponda 26 tys., z czego dużą część stanowią osoby zamieszkujące domy opieki.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.