Jak podaje "The Globe and mail", liczba zarażeń wśród mieszkańców Indii wciąż rośnie. Od miesiąca obowiązuje ich ścisłe przestrzeganie zasad dystansu społecznego. Rząd planował w najbliższym czasie zniesienie części obostrzeń, jednak ostatnie wydarzenia skłoniły jego członków do ponownego rozważenia decyzji.
Inwazja szarańczy i fala upałów w Indiach
W Indiach panuje jedna z największych na przestrzeni ostatnich 30 lat inwazja szarańczy. Klęska dotknęła również inne państwa Afryki Wschodniej jak m.in. Jemen czy Pakistan.
Przeczytaj także: Owady przesłoniły niebo. Plaga szarańczy dotarła do kolejnego kraju
Kolejny poważny problem stanowi fala wysokich temperatur. Władze Indii są zmuszone jednocześnie zapewnić opiekę zdrowotną osobom zarażonym koronawirusem, chronić mieszkańców przed skutkami upałów, a także zwalczać szarańczę i ratować przed nią plony.
W ramach złagodzenia obostrzeń nastąpi m.in. otwarcie obiektów publicznych. Mieszkańcy będą mogli znowu odwiedzać parki oraz robić zakupy na rynkach, istnieje jednak obawa, że ze względu na trudne okoliczności nie zdołają przestrzegać zasad dystansu społecznego.
Przeczytaj także: Ogromny ścisk w Indiach. Premier przeprasza za kwarantannę
Wielu mieszkańców Indii boryka się z brakiem bieżącej wody. Nie mają również do dyspozycji klimatyzacji, a otwieranie okien niesie za sobą niebezpieczeństwo bycia ukąszonym przez komary, które przenoszą choroby. Dodatkowo im wyższa temperatura, tym osobom noszącym maseczki ochronne jest trudniej oddychać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.