Jedna z firm farmaceutycznych zaczęła potajemnie podawać pierwsze szczepienia swoim pracownikom. Wcześniej w tym miesiącu szef znanego prywatnego chińskiego konglomeratu powiedział, że szczepionka przeciwko COVID-19 ma wejść na rynek do listopada.
Firma ma nadzieję, że to zapowiedź ożywienia gospodarczego i szansa na zwiększenie sprzedaży. Jak donosi BBC, jeszcze kilka innych gigantów testuje obecnie swoje szczepienia i jest w ich końcowych fazach.
Szczepionka na koronawirusa już w grudniu
W ubiegłym firma Sinopharm pokazała w państwowych mediach swoją szczepionkę. Zapowiedziano, że wejdzie do sprzedaży pod koniec grudnia. Podano także wstępną cenę, która ma wynieść około 140 dolarów (około 500 zł).
Większość firm jest w końcowej fazie testowania, czyli na etapie testów na ludziach. Niestety ze względu na spowolnienie epidemii, nie ma warunków, aby przeprowadzić je w Chinach.
Wszyscy producenci szczepionek szukają miejsc, w których prowadzone będą badania fazy trzeciej (w których szczepionka jest podawana tysiącom ludzi), w których COVID-19 nadal krąży w stosunkowo szybkim tempie - mówi profesor Ben Cowling z Uniwersytetu w Hongkongu.
Zheng Zhongwei z chińskiej Narodowej Komisji Zdrowia powiedział, że podawanie szczepionek pracownikom nie jest nielegalne. W związku z pandemią koronawirusa wprowadzono nadzwyczajne przepisy zezwalające na stosowanie niezatwierdzonych szczepionek.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.