Belgia jest jednym z największych świecie eksporterów produktów z ziemniaków. Wśród nich znajdują się m.in. słynne belgijskie frytki. Rocznie wysyłanych jest ponad 1,5 mld ton do ponad 100 krajów.
W obecnie panującej sytuacji ziemniaki się marnują, a firmy zajmujące się ich eksportem liczą straty. Od połowy marca restauracje w Belgii zostały zamknięte. Odwołane zostały także wszystkie wiosenne i letnie festiwale, co tylko spotęgowało kryzys.
Obecnie w magazynach jest gromadzone aż 750 tys. ton ziemniaków. Jedna z największych firm zajmujących się ich przetwórstwem będzie teraz co tydzień dostarczać 25 ton ziemniaków do banków żywności we Flandrii.
Zobacz także: "Pojedynek gigantów". Wielki test frytek z sieci fast-food
W ten sposób część zapasów ziemniaków będzie nadal wykorzystywana i możemy uniknąć marnowania doskonałej żywności, na którą nasi rolnicy tak ciężko pracują - powiedział dla Brussels Times flamandzki minister rolnictwa Hilde Crevits.
Kryzys ziemniaczany dotknął także inne miejsca m.in. Hauts-de-France.Francuski region obejmujący Calais, zgromadził już prawie 500 tys. ton ziemniaków. Prawdopodobnie nie trafią już do sprzedaży i są spisane na straty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
**Podziel się dobrym newsem