Kolejny kraj w Europie decyduje się na zamknięcie kościołów. W związku ze zbliżającymi się świętami więcej wiernych będzie chciało brać udział w nabożeństwach. Arcybiskup Malty zdecydował, że nie warto narażać się na większe ryzyko zakażenia COVID-19.
Czytaj także: Po 9 kwietnia koniec lockdownu? Ważne doniesienia
Zawieszając msze święte w naszych kościołach na Malcie i Gozo, z wyjątkiem mszy żałobnych i obrzędów sakramentu małżeństwa, my biskupi zachęcamy wiernych do modlitwy za bezpieczeństwo naszego narodu, za władze służby zdrowia i za tych dzielnych, którzy stoją na pierwszej linii frontu walki z pandemią - przekazał na swoim Twitterze biskup Malty.
Podobną decyzję podjęto na Litwie. Tam również przez najbliższy czas czynny udział w mszach nie będzie możliwy.
Zamkniecie kościołów to temat budzący kontrowersje od tygodni. Zarówno zwolennicy tego pomysłu, jak i sceptycy przerzucają się w mediach społecznościowych argumentami popierającymi ich zdanie. Konflikt ten zauważalny jest szczególnie w Polsce.
Póki co wierni z Polski nie mają powodu do obaw. Kościoły decyzją rządu wciąż są otwarte. Zmienił się jedynie limit osób, które mogą przebywać w świątyni. Na każde 15 mkw może znajdować się tylko 1 osoba.