Zdaniem niektórych respiratory są najlepszą dostępną opcją wspomagania leczenia pacjentów z Covid-19. Jednak część lekarzy jest zaniepokojona tym, że urządzenie może powodować uszkodzenie płuc, podaje "People".
Koronawirus. Lekarze zaniepokojeni kondycją płuc ludzi korzystających z respiratorów
Najnowsze dane z Wuhan i Stanów Zjednoczonych wykazały, że w tych miejscach z powodu Covid-19 zmarło znacznie więcej osób. Wszystkie były ratowane z wykorzystaniem respiratora. Jak donosi "People", 40-50 proc. pacjentów z ciężkimi chorobami układu oddechowego (innych niż choroba wywołana koronawirusem) umiera podłączona do respiratorów.
80 proc. lub więcej pacjentów, którzy są zakażeni koronawirusem i którzy leżeli podłączeni do respiratorów, zmarło. W Wuhan procent zgonów wyniósł 86, a w Wielkiej Brytanii jak na razie 66. Należy również wziąć pod uwagę fakt, że respiratory nie wyleczą pacjentów z koronawirusem. Są one wykorzystywane do podtrzymywania ludzi przy życiu.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Mandaty za tankowanie. "Absurdalnych sytuacji jest wiele"
Bioetyk z Uniwersytetu w Pensylwanii, Scott Halpern, przyznał, że "nie bez powodu mówi się, że respiratory podtrzymują życie - zwykle kupują pacjentowi czas, żeby coś innego uratowało płuca". Dodał również, że "nie ma jeszcze sposobu leczenia Covid-19".
Lekarze zwracają uwagę na to, że respiratory mogą osłabiać odpowiedź immunologiczną organizmu - podaje "People". Martwią się, że pozostawienie żyjących pacjentów pod tym urządzeniem może uszkodzić ich płuca. Do tej pory wielu pacjentów z Covid-19 musiało pozostać na respiratorach przez jeden, a nawet dwa tygodnie - znacznie dłużej niż kilka wymaganych dni w przypadku innych chorób układu oddechowego takich jak zapalenie płuc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.