Epidemia koronawirusa cały czas szaleje na świecie. Wprawdzie w niektórych krajach sytuację udało się w dużej mierze opanować, to i tak kilka dni temu padł rekord nowych przypadków zakażenia w ciągu jednej doby. Sytuacja jednak może być jeszcze gorsza.
Koronawirus. Druga fala budzi strach
Wszyscy z dużym niepokojem oczekują jesieni i zimy. Eksperci od dawna ostrzegają, że wtedy może nadejść druga fala epidemii. Jeżeli sprawdzi się czarny scenariusz, to będzie ona znacznie poważniejsza, niż to, co obserwujemy w ostatnich miesiącach.
Potwierdza to raport opracowany na rzecz brytyjskiego rządu. Naukowcy przestrzegają, że szczególnie groźny będzie początek 2021 roku. W styczniu i lutym może nastąpić szczyt drugiej fali.
- Może być znacznie więcej zgonów podczas drugiej fali, która nadejdzie tej zimy. Ryzyko możemy jednak zmniejszyć, gdy podejmiemy działania w tym kierunku już teraz - mówi naukowiec Stephen Holgate.
Eksperci zakładają, że w najgorszym przypadku od września do czerwca przyszłego roku tylko w Wielkiej Brytanii z powodu koronawirusa może umrzeć 120 tys. ludzi. Na razie nikt nie bierze pod uwagę, że do zimy zostanie opracowana szczepionka lub lek o dużej skuteczności.
Brytyjscy naukowcy obawiają się jeszcze jednego. W raporcie wskazują, że w tym samym czasie możemy mieć dwie epidemie - koronawirusa oraz grypy. W połączeniu mogą doprowadzić do paraliżu służby zdrowia.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.