Turyści przebywający na Santorini podziwiali zachód słońca w miasteczku Oia. To popularne miejsce jest oblegane przez tłumy ludzi - nawet podczas trwającej pandemii koronawirusa. Użytkowniczka Instagrama udostępniła nagranie, na którym widać, że żaden z turystów nie nosi maseczki ochronnej.
"Poszliśmy obejrzeć zachód Słońca. To nagranie zza kulis, którego nie pokaże Wam większość influencerów" - czytamy w opisie pod nagraniem Katie. W rozmowie z "Insider" przyznała, że była zaniepokojona i na początku wspólnie z mężem zdecydowali, że nie pójdą oglądać zachodu słońca w popularnym miejscu.
Na Santorini tłumy. "Niewiele osób nosiło maseczki ochronne"
Później jednak uznali, że zaryzykują i zobaczą, czy w Oia faktycznie są tłumy. Miejscowi twierdzili, że jest znacznie mniej osób niż zazwyczaj. Kiedy Katie i jej mąż dotarli na miejsce, to, co zobaczyli, naprawdę ich zszokowało.
Muszę powiedzieć, że byłam bardzo zszokowana liczbą ludzi w tym miejscu. Skoro to miejsce, zdaniem miejscowych, nie było tak bardzo oblegane, nie mogę sobie wyobrazić, jak to jest w normalnym sezonie wakacyjnym" - przyznała.
Katie dodała, że "niewiele osób nosiło maseczki ochronne". Para postanowiła poczekać i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie po zachodzie słońca. Wtedy turyści zaczęli się rozchodzić. Mimo że Katie była zaniepokojona tłumem w popularnym miejscu wikodowym, przyznała, że podczas pobytu w Grecji czuła się bezpiecznie. "Personel przez cały czas nosił maseczki, a wszystkie środki ostrożności zostały zachowane".