W całej Polsce obowiązuje żółta strefa. To konsekwencja drastycznego wzrostu nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Rząd liczy, że uda się wyhamować epidemię poprzez przywrócenie obowiązku zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej.
Sypią się mandaty za brak maseczki
Maseczki są obowiązkowe od minionej soboty. Wcześniej policja i Ministerstwo Zdrowia opracowali politykę "zero tolerancji" dla osób, które nie będą stosować się do zasad. Rzeczywiście szybko posypały się mandaty.
Czytaj także: Przerażający skutek COVID-19. Mają to tysiące ludzi
Pierwszy weekend wyraźnie pokazuje, że policja nie ma litości dla osób, które nie noszą maseczki. Jak informuje RMF FM, tylko w sobotę i niedzielę wystawiono 10 779 mandatów za brak zakrycia nosa i ust.
To jednak nie wszystko, bo do sądu złożono 3 143 wnioski za nieprzyjęcie mandatów. W dodatku policja 10 171 razy wystawiła pouczenie.
Czytaj także: Nie żyje nauczycielka spod Torunia. Miała COVID-19
Trzeba mieć też na uwadze, że w weekend w wielu częściach kraju odbywały się protesty przeciwko obostrzeniom związanym z epidemią koronawirusa. Policjanci w ich trakcie nałożyli 200 mandatów i skierowali do sądu 1,5 wniosków o ukaranie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.