Tylko w sobotę i niedzielę policja w całej Polsce wystawiła prawie 11 tys. mandatów za brak maseczki. Kilka dni wcześniej funkcjonariusze zapowiadali, że wprowadzają politykę "zero tolerancji" dla osób, które nie stosują się do obostrzeń sanitarnych.
Przyszli na ślub bez maseczek. Interweniowała policja
Dowodem na to, że to nie są żarty, jest sytuacja z Tarnobrzegu. W minioną sobotę patrol został wezwany na ul. Sandomierską, gdzie odbywał się ślub.
Czytaj także: Nie miał maseczki. Próbował uciekać policjantce
28-letni mężczyzna poskarżył się, że on i jego 26-letnia żona nie zostali wpuszczeni na ślub. Na miejscu okazało się, że wstępu odmówił im urzędnik, bo małżeństwo nie miało maseczek.
Policja także nie miała dla nich litości. Jak informuje "Super Express", w trakcie interwencji para nie chciała zakryć nosa i ust. W efekcie sporządzono wniosek do sądu o ukaranie.
Funkcjonariusze przy okazji sprawdzili, czy pozostali uczestnicy ślubu mają maseczki. Wszyscy jednak dostosowali się do panujących zasad, więc nikt już nie został ukarany.
Czytaj także: Pacjentka z koronawirusem uciekła ze szpitala. Interweniowali policjanci w kombinezonach
Przypominamy, że od soboty w całej Polsce obowiązuje żółta strefa. To oznacza, że każdy ma obowiązek zasłonić nos i usta w przestrzeni publicznej. Policja ma prawo wystawić mandat, gdy ktoś nie stosuje się do tego obostrzenia, które ma wyhamować pandemię koronawirusa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.