Głos w tej sprawie zabrała Dorota Gardias, pielęgniarka z Forum Związków Zawodowych. Podczas rozmowy z łódzką "Gazetą Wyborczą" stwierdziła, że nigdzie nie ma oficjalnych danych dotyczących zakażeń koronawirusem u personelu medycznego.
Prawdopodobnie ma to ukryć niedostatki związane z zaopatrzeniem medyków w sprzęt ochronny i organizacją ich pracy. My postanowiłyśmy, że będziemy zbierać dane tam, gdzie to tylko możliwe - powiedziała.
Zobacz także: Doniesienia o działaniach Adama Bielana. Jarosław Gowin komentuje
Z najnowszych danych wynika, że obecnie 1655 pielęgniarek jest w kwarantannie. Koronawirusem zakaziło się z kolei 487 sanitariuszek. Jak podaje "GW", powołując się na informacje uzyskane przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, 30 pielęgniarek przebywa w szpitalach, w tym trzy w ciężkim stanie. Jedna sanitariuszka zmarła z powodu COVID-19.
Czytaj także:
- Audi A4 wypadło z drogi. Zginęły trzy młode osoby
- Szczecin. Policja przygotowała urodzinową niespodziankę dla 12-latki
Koronawirus w Polsce. Zakażonych pielęgniarek może być więcej
Gardias nie ukrywa, że dane nie są precyzyjne, co oznacza, że "zakażonych pielęgniarek może być w Polsce zdecydowanie więcej". - My mamy dostęp tylko do informacji z miejsc, w których działają związki zawodowe, które mają dostęp do takich danych - wyjaśniła.
"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że pielęgniarki alarmują, iż "rządzący ukrywają, ile z nich ma koronawirusa i ukrywają bałagan". - Wiele pielęgniarek i położnych żali się, że w ich szpitalach takie dane są ukrywane - przyznała Dorota Gardias.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.