Miniony tydzień pokazał, że zapowiedź dużych wzrostów zakażeń koronawirusem nie była przesadzona. Trzecia fala pandemii przyspiesza, a eksperci nie mają wątpliwości, że będzie jeszcze gorzej. Polska znowu znalazła się w trudnej sytuacji.
Wielkanoc bez rodzinnych spotkań?
Wielkimi krokami zbliża się Wielkanoc, a to przecież czas rodzinnych spotkań. W dodatku szczyt zachorowań spodziewany jest właśnie na przełomie marca i kwietnia. Dlatego rząd rozważa różne scenariusze.
Czytaj także: Nowe obostrzenia od poniedziałku. Co będzie zamknięte?
Możliwe jest rozwiązanie, które zostało wprowadzone przy okazji Sylwestra. Wówczas obowiązywał częściowy zakaz przemieszczania się, przez co niemożliwe było witanie nowego roku w gronie rodziny i przyjaciół. Czy tak samo będzie podczas Wielkanocy?
Myślę, że zakaz przemieszczania się na święta, jak to mieliśmy w Nowy Rok, to dobry pomysł. W mojej ocenie głównym źródłem zakażeń są właśnie spotkania rodzinne i z bliskimi. Mówimy tu o naprawdę dużo większej transmisji wirusa, niż ma ona miejsce w galeriach czy podczas wyjazdów - mówi w "Super Expressie" prof. Joanna Zajkowska, lekarz zakaźnik.
Na razie w Polsce dodatkowe obostrzenia wprowadzane są w województwach, w których jest najwięcej zakażeń koronawirusem. Obecnie zaostrzony lockdown obowiązuje w woj. warmińsko-mazurskim, pomorskim, mazowieckim i lubuskim.
Do Wielkanocy możemy mieć już taką sytuację w całym kraju. Wtedy trzeba liczyć się z tym, że przy świątecznym stole usiądziemy jedynie z bliskimi, z którymi na co dzień mieszkamy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.