Władze Kalifornii zdecydowały o przywróceniu niektórych obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. Wszystko z powodu nagłego wzrostu liczby zakażeń w tym stanie,
Gubernator Gavin Newsom, polecił w poniedziałek zawieszenie działalności niemal wszystkich zamkniętych miejsc publicznych, m.in. restauracji, barów, kin czy muzeów. W hrabstwach najbardziej dotkniętych przez COVID-19 zamknięte zostały również m.in. zakłady fryzjerskie czy kościoły.
Powrót restrykcji związany jest z nagłym rozwojem epidemii na terenie najbardziej ludnego stanu USA. W ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba pozytywnych wyników testów zwiększyła się o 20 procent. Coraz więcej mieszkańców wymaga też opieki szpitalnej.
W liczącej 40 milionów obywateli Kalifornii odnotowano dotychczas ponad 335 tysięcy zakażeń oraz niemal 7100 przypadków śmiertelnych. Nagły skok dziennej liczby infekcji nastąpił w okolicach połowy czerwca.
Czytaj także:
Koronawirus w USA
Według agencji Reutera, w ostatnim czasie szczytowa faza pandemii zapanowała w 40 spośród 50 stanów kraju. Nowymi epicentrami choroby stały się m.in. Arizona, Teksas, Floryda oraz właśnie Kalifornia. Znaczna poprawa nastąpiła natomiast w stanie Nowy Jork, który przez długi czas był w najgorszej sytuacji.
Dzienna liczba nowych przypadków wynosi w Stanach średnio około 60 tysięcy. To znacznie więcej niż w najgorszym czasie epidemii w kwietniu, gdy rekordowo było ich 39 tysięcy. Jednocześnie spada liczba ofiar śmiertelnych, która nie przekracza dziennie tysiąca, przy ponad 2700 w kwietniowym apogeum.
Łącznie w kraju odnotowano już niemal 3,5 miliona zakażeń COVID-19 z czego ponad 138 tysięcy zakończyło się śmiertelnie. Nowa fala infekcji sprawia, że po poluzowaniu większości obostrzeń w maju i czerwcu, należy się ich spodziewać powrotu w kolejnych stanach.
Zobacz także: Szumowski: w ciągu dwóch tygodni decyzja w sprawie imprez masowych
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.