Do tragedii doszło 15 maja w Dubaju. Julia wybrała się nad wodę, aby zrobić kilka nowych zdjęć.
Fotografowała widok z klifu. W pewnym momencie straciła równowagę i spadła do wody. Upadek z 10 metrów okazał się śmiertelny.
Julia zmarła w szpitalu w wyniku poniesionych obrażeń. Jej ciało nadal znajduje się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale niebawem zostanie przewiezione do Ufy, skąd pochodzi Julia.
Zobacz także: To się nazywa mieć szczęście
Julia była początkującą fotografką. Jej przyjaciele, wspominający ją w mediach społecznościowych, powiedzieli, że przyjechała do Dubaju rozwijać swoją karierę. Trafiła tam w październiku 2019 roku i nie planowała zostawać zbyt długo.
Epidemia koronawirusa pokrzyżowała jej plany. Nie miała jak wrócić ze względu na ograniczenia w ruchu, później przez wysokie ceny biletów. 34-latka tamtego dnia wyszła z domu pierwszy raz po tygodniach izolacji. Chciała uczcić częściowe zniesienie ograniczeń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.