Jak informuje "New York Post", w chwili zdarzenia w pokoju przebywała cała rodzina. Poza chłopcem, który oddał strzał, tragedię obserwowali 28-letnia Marie Ayala, żona zmarłego, a także pozostałe dzieci w wieku 5 lat i 6 miesięcy.
USA: 2-letni chłopiec zabił swojego ojca
Gdy funkcjonariusze policji przyjechali na miejsce, początkowo sądzili, że zmarły sam oddał strzał. Jednak 5-latek poinformował ich, że to jego młodszy brat za wszystkim stał. Małżonkowie przechowywali swój półautomatyczny Glock 19 w stojącej na podłodze torbie. Właśnie stamtąd wyciągnął go maluch.
Przeczytaj także: Niemcy. Dwie osoby zastrzelone w sklepie w Hesji
John Mina, szeryf hrabstwa Orange, potwierdził mediom, że w toku śledztwa aresztowano 28-letnią Marie. Partnerka ofiary miała przechowywać broń w nieprawidłowy sposób. W konsekwencji 2-latek nie tylko miał do niej swobodny dostęp, lecz był w stanie również zrobić ojcu krzywdę, ponieważ broń nie została ani zabezpieczona, ani nawet rozładowana.
Pistolet nie był odpowiednio przechowywany. W rzeczywistości 2-latek miał od niego łatwy dostęp, w rezultacie czego doszło do tragedii, której nikt nie jest w stanie pojąć – podkreślił John Mina na konferencji.
Przeczytaj także: Podwójny pogrzeb po masakrze w Teksasie. Nie żyje mąż nauczycielki
Marie Ayala przebywa w areszcie. 28-latka będzie odpowiadać za popełnienie zabójstwa przez zaniechanie. To nie wszystko. Ponieważ wcześniej została uznana za winną prawomocnym wyrokiem w innej sprawie, popełniła również przestępstwo posiadania broni przez osobę skazaną.
Przeczytaj także: Nie wahali się ani sekundy. 10-letni uczeń aresztowany w USA
Zarówno Marie Ayala, jak i jej mąż, przebywali na zwolnieniach warunkowych. Para miała na koncie przestępstwa związane z posiadaniem narkotyków oraz zaniedbywaniem dzieci. Zdaniem szeryfa, tragedii można byłoby uniknąć, gdyby nie nieodpowiedzialne zachowanie dorosłych, za które najdotkliwiej zapłacą dzieci.
Teraz te małe dzieci straciły oboje rodziców, a jedno z nich będzie musiało żyć ze świadomością, że zastrzeliło swojego ojca – podsumował John Mina, cytowany przez "New York Post".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.