O sprawie pisze teraz szczegółowo lokalny portal limanowa.in. Dramat rozegrał się w środę 17 stycznia br. przed godziną 14:00 w Podłopieniu.
Feralnego dnia pani Bogumiła, która od kilkunastu lat jest zatrudniona jako listonoszka Poczty Polskiej, jak zwykle dostarczała rozmaite listy i przesyłki. W najczarniejszych snach nie spodziewała się tak dramatycznego obrotu spraw.
Koszmar listonoszki. "Powtarza, że mógł ją zagryźć"
47-latka podjechała autem pod jeden z dobrze znanych jej adresów. Obsługiwała go wcześniej wielokrotnie. Tym razem miała wręczyć właścicielom paczkę i list. Gdy pani Bogumiła szła w kierunki drzwi tego domu, nagle niespodziewanie z łańcucha zerwał się pies i zaatakował kobietę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najpierw ugryzł jej służbowy tablet, którym próbowała się bronić, a następnie ugryzł w rękę. Przybiegł właściciel, usiłował odciągnąć od niej psa, ale ten po chwili zaatakował znowu. Pogryzł ją w udo i powalił na ziemię, gdy właściciel znów odciągnął psa, żona uciekła do wnętrza budynku - opowiadał dla limanowa.in mąż poszkodowanej listonoszki.
47-latka z licznymi obrażeniami została przewieziona do szpitala w Limanowej. Tam lekarze walczą o jej szybki powrót do zdrowia. Dramatyczny incydent potwierdziła już też st. asp. Jolanta Batko z KPP w Limanowej, która poinformowała, że policja prowadzi w sprawie postępowanie. Funkcjonariusze mają wyjaśnić, czy pies był szczepiony oraz czy właściciel zadbał o jego odpowiednie uwiązanie.
Mąż poszkodowanej w rozmowie z portalem limanowa.in nie ukrywał, że wstrząsającym incydencie listonoszka ma uraz psychiczny.
Jak wszystkim listonoszom, także i jej zdarzały się już drobne incydenty z uporczywymi, atakującymi psami, ale zdecydowanie mniejszymi, które nie stanowiły aż takiego zagrożenia, jak rozwścieczony pies, ważący kilkadziesiąt kilogramów. Teraz jest w traumie, cały czas powtarza, że mógł ją zagryźć
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.