Auto, w którym jechała 22-latka, doszczętnie spłonęło. Młoda kobieta jechała autostradą A2, gdy nagle, na odcinku nieopodal Łodzi, wewnątrz jej pojazdu, pojawił się ogień, podaje TVN24.
Do dziś nie wiadomo, co było przyczyną pożaru w pojeździe. Do zapłonu doszło, kiedy samochód rozpędzony był do około 130 km/h.
Po pewnym czasie płonące auto zwolniło i samo zjechało na pobocze, obijając się na koniec o barierki energochłonne, po czym stanęło. Obok samochodu zatrzymali się dwaj mężczyźni, którzy zaparkowali swoje auta, a następnie z gaśnicą pobiegli na pomoc 22-latce.
Wtedy stało się coś zupełnie nieprawdopodobnego, czego nie spodziewali się mężczyźni gaszący pożar. Auto z niewiadomych przyczyn ruszyło, a następnie potrąciło jednego z nich. Mercedes obił także stojące przed sobą samochody, po czym w końcu stanął, tym razem już na dobre, podaje TVN24.
Co stało się feralnego dnia? Co było przyczyna awarii w pojeździe? Tego, niestety, wciąż nie wiadomo. Prokuratura rozkłada ręce. Sprawę badano przez około rok, kiedy to pojawiło się kilka hipotez, które weryfikowano.
Pierwsza z nich to gaz R123YF, który, jak podaje TVN24, Unia Europejska zaleciła do stosowania w pojazdach po 2017. Jest zalecany, ponieważ jest bardziej "eko", niż poprzednik. Jego wadą jest jednak to, że jest bardzo łatwopalny. Jednak później odrzucono hipotezę, zgodnie z którą pożar pojazdu miałby zacząć się z powodu zapalenia się tego gazu. Nie wykazano rozszczelnienia klimatyzacji.
Próbowano także zrzucić winę na zwarcie elektroniki, a także nawet na ładunek wybuchowy, który miałby być w pojeździe. To wszystko jednak nie zostało przez nikogo potwierdzone.
W tej sytuacji, z braku silnych dowodów, które pozwoliłyby z całą pewnością rozwikłać zagadkę, prokuratura zdecydowała się umorzyć śledztwo. Taką decyzję podjęto ponad rok temu, 21 października.
Śmierć Pauliny nie daje jednak spać po nocach rodzinie 22-latki. Z tego też powodu zdecydowali się oni złożyć do sądu zażalenie - podaje TVN24. Dopiero jednak 12 października tego roku doszło do pierwszej rozprawy. Kolejna miała miejsce 8 grudnia, dwa dni temu. Jednak ostatecznie podtrzymano poprzednią decyzję, zgodnie z którą zdecydowano się jednak definitywnie umorzyć śledztwo. Wygląda więc na to, że przyczyna śmierci 22-letniej Pauliny nigdy nie zostanie poznana.