Do wypadku doszło w niedzielę 30 czerwca około godz. 17:00 w miejscowości Bilczyce. Kierujący samochodem marki Audi z dwoma pasażerami potrącił kobietę jadącą na rowerze z 5-letnią córką, a następnie uderzył w drzewo. Niestety, mimo podjętej reanimacji nie udało uratować się życia 40-latki. Dziecko w stanie ciężkim zostało przetransportowane do krakowskiego szpitala.
Według ustaleń policji w aucie oprócz 36-letniego domniemanego kierowcy w momencie zdarzenia znajdowało się dwóch pasażerów. Obaj uciekli, nie udzielając pomocy ofiarom, ale po jakimś czasie wpadli w ręce stróżów prawa. Jak przekazała nam wielicka komenda, 52-latek ukrywał się na terenie Gdowa, a trzeci z mężczyzn na terenie gminy Biskupice. Obaj byli nietrzeźwi. Prokuratura Rejonowa w Myślenicach nie mogła ich przesłuchać ze względu na stan upojenia alkoholowego. Czynności przeprowadzono dopiero we wtorek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypadek w Bilczycach. Prokuratura chce aresztu dla kierowcy
Janusz Kowalski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie, przekazał nam najnowsze informacje dotyczące uczestników tragedii w Bilczycach.
Jeden z mężczyzn jest przesłuchiwany w sprawie nieudzielenia pomocy. Drugi został przesłuchany w charakterze świadka i został zwolniony - mówi w rozmowie z o2.pl. - Kierowca przebywa obecnie w szpitalu w stanie ciężkim. Zostanie w jego sprawie skierowany wniosek o tymczasowe aresztowanie, bowiem przepisy przewidują taką możliwość w takich sytuacjach - dodał Janusz Kowalski.
Śledczy uważają w tym momencie, iż to 36-latek prowadził auto, ale aby potwierdzić w stu procentach tę tezę, zostaną wykonane dodatkowe badania. Na razie nie ma możliwości przesłuchania mężczyzny. Dopiero gdy jego stan na to pozwoli, zostaną z nim przeprowadzone czynności.
Jeżeli sąd uwzględni wniosek o areszt, to jego status będzie taki, że będzie tymczasowo aresztowany, ale będzie przebywał w szpitalu. Gdy jego stan się polepszy, zostanie przemieszczony na oddział szpitalny aresztu śledczego - dodał rzecznik prokuratury.
Zobacz również: Strażacy w skafandrach. Pilna akcja w Warszawie
Za nieudzielenie pomocy pasażerowi audi grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Na razie nie wiadomo, jakie środki zapobiegawcze zostaną wobec niego zastosowane. Kierowca ma z kolei odpowiadać za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu, za co grozi kara od 5 do 20 lat więzienia.
Mamy również najnowsze informacje co do stanu zdrowia dziewczynki. Pięciolatka nadal przebywa w szpitalu, ale jej stan uległ polepszeniu i obecnie jest stabilny. Potwierdziła to zarówno policja, jak i prokuratura.
Zobacz także: Kosmetyczki zatrzymane. Na jaw wyszło, co robiły
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.