Koszmarne sceny nad jeziorem Szperek w Antoninie niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego. RMF FM podaje, że przechodzień zauważył, że na wodzie dryfuje ciało małego dziecka. Miało to miejsce po godz. 7.
Czytaj także: Katolicy oburzeni. Afera na Podlasiu nabiera rumieńców
Dziecko nie dawało oznak życia. Gdy przybyli na miejsce strażacy wyciągnęli je z wody, natychmiast przystąpili do akcji reanimacyjnej. Desperacko walczono o to, by przywrócić funkcje życiowe.
Niestety, ziścił się najgorszy z możliwych scenariuszy. Chłopca nie udało się uratować. Wspomniana rozgłośnia podaje natomiast, że policja dotarła do rodziców.
Chłopczyk spadł do wody z pomostu?
O koszmarze w Antoninie pisze też serwis ostrow24.pl. Poinformowano, że nieoficjalne ustalenia wskazują na to, że to w jeziorze utopił się dwuletni chłopiec.
Najprawdopodobniej dziecko oddaliło się od rodziców i spadło z pomostu do wody. Ciało pływało blisko pomostu - zaznacza wspomniany portal.
Na miejscu zdarzenia pojawiła się grupa wodno-nurkowa. Gdy strażacy wyłowili malucha, odstąpiono od dalszych działań.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.