Koszmar w okolicy Ochab
Jacek Wąsiński z Leśnego Pogotowia na Śląsku poinformował na Facebooku o zgłoszeniu z urzędu gminy. Na jednym ze stawów w okolicy Ochab leży zraniona czapla biała. Okazało się, że do czapli ktoś strzelał śrutem. Jak się okazało, to był wierzchołek góry lodowej.
Śląsk. Przerażający widok na jednym ze stawów w okolicy Ochab
Po przyjeździe na miejsce zastaliśmy okropnie zranioną białą czaplę a w oddali na lodzie kilkanaście innych już martwych i zastrzelonych - czytamy na facebookowej stronie Leśnego Pogotowia.
To nie wszystko. Po godzinie znów zadzwonił telefon. Zgłaszający poinformował o kolejnej rannej czapli, tym razem siwej.
Przy tej drugiej czapli leżała świeżo zastrzelona inna czapla siwa, jeszcze ciepła ze szklistymi oczami, ale widok lecącej krwi z jej oczu był koszmarny.
Czytaj także: Nudziło go odśnieżanie. Nagranie stało się hitem
Ktoś, zamiast polować, pastwił się nad ptakami
Żywe czaple trafiły pod opiekę weterynarza. Ich stan jest bardzo poważny. Jak podało Leśne Pogotowie, czapla biała ma całkowicie połamane i strzaskane skrzydło oraz urazy wewnętrzne, z kolei czapla siwa odłamkami śrutu dostała w głowę i ma uszkodzone oczy.
Widok lecącej krwi z jej oczu był koszmarny - podaje Jacek Wąsiński z Leśnego Pogotowia.
Jednocześnie znalezionym martwym ptakom wykonano sekcję zwłok. Jak się okazało, wszystkie było mocno naszpikowane śrutem. Osoba, która do nich strzelała, najprawdopodobniej dostała zezwolenie od RDOŚ na odstrzał czapli siwej, jednak - zamiast polować - pastwiła się nad zwierzętami. Sprawa została już zgłoszona na policję.
Jeżeli się zastrzeli czy postrzeli takiego ptaka, ma się obowiązek go zabrać lub dostrzelić, a to, co się tam stało, jest znęcaniem się i pastwieniem. Takie czaple są później zjadane przez drapieżniki np. bielika i [bieliki - przyp. red.] zostają zatrute ołowiem, a takie przypadki mamy właściwie co roku - przypomina Leśne Pogotowie.