Mężczyzna zmarł podczas wypoczynku w greckiej miejscowości Stalida. O jego zagadkowej śmierci donoszą w poniedziałek 18 lipca brytyjskie media.
Plażowicze wypoczywający w północnej części Krety byli wstrząśnięci. 54-latek od kilku godzin leżał bez ruchu na jednym z leżaków, dlatego zwrócono na niego uwagę. Kiedy sprawdzono, czy wszystko z nim w porządku, wypoczywający odkryli straszną prawdę.
Na miejsce niezwłocznie wezwano pogotowie ratunkowe. Zespół podjął się reanimacji Brytyjczyka, a następnie przetransportował go do szpitala w Heraklionie.
Niestety pomimo wysiłków lekarzy życia 54-latka nie udało się uratować. Nie wiadomo dokładnie, co było bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny. Informacja o zgonie Brytyjczyka wstrząsnęła popularną miejscowością wypoczynkową, którą co roku odwiedza wielu turystów. Służby nie poinformowały, czy zmarły przebywał na wakacjach sam, czy z rodziną.
Tragiczne wakacje Brytyjczyków
To nie pierwszy w tym sezonie przypadek śmierci obywatela Wielkiej Brytanii na wakacjach. W ciągu ostatnich miesięcy kilkukrotnie głośno robiło się o tragicznych zdarzeniach z udziałem Brytyjczyków. W maju 34-latek zginął po upadku z siódmego piętra hotelu na Majorce.
Miesiąc później w tureckim Bodrum 67-letnia Patricia Bernadette Ward poniosła śmierć po tym, jak została potrącona przez pijanego kierowcę. 9 lipca światło dzienne ujrzała za to informacja o zgonie 22-latka, który spadł w przepaść podczas wakacji w Peru.
Czytaj także: Dariusz Opozda znów zaatakował córkę. "Manipulatorka"