Krzysztof Śmiszek jest uznawany za bardzo serdecznego i aktywnego polityka. Jakiś czas temu uwagę obserwatorów przykuł fakt, że nie porusza się zupełnie swobodnie. Sejmowe korytarze przemierzał z pomocą kul ortopedycznych.
Początkowo nie było wiadomo, co się stało. W końcu jednak Śmiszek przerwał milczenie. W obszernym wpisie na Instagramie wyjaśnił, z czym musi się mierzyć.
Jednego dnia jesteś pełny siły, energii i planów, a drugiego dowiadujesz się o poważnej chorobie kości, która może doprowadzić do operacji i dużego ograniczenia ruchu. Może nawet unieruchomienia. Nie wiesz czemu, ale twoje kości zaczynają umierać - napisał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Czytaj także: Magdalena Ogórek odpowiada na hejt. Tak broni TVP
Ujawnił również, że rozpoczął długotrwały proces ćwiczeń i rehabilitacji w komorze hiperbarycznej. Łatwo nie było.
Kilka razy miałem serdecznie dość. Powracające dolegliwości po tym, jak już czułeś, że powolutku coś idzie w dobrym kierunku, potrafiły wpędzić w załamanie. Tęskniłem za najprostszymi czynnościami - zdradził poseł.
Krzysztof Śmiszek podupadł na zdrowiu. Reakcja Roberta Biedronia
"Super Express" zapytał Roberta Biedronia o trudny czas związany z chorobą jego partnera. Odpowiedź jest wymowna.
Bardzo cierpiał, a diagnozy były różne, także dość przerażające. Bałem się o niego. Ale przez cały ten czas starałem się go wspierać. Jakże ja mógłbym żyć bez mojego Śmiszka, gdyby odszedł? Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Straciłoby ono sens - podkreślił Robert Biedroń.
Najgorsze na szczęście już za Śmiszkiem i Biedroniem. Starania posła i lekarzy przyniosły oczekiwane efekty. Choroba się cofnęła, a polityk powraca do formy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.