Ukraińskie dzieci płacą za wojnę najwyższą cenę. Organizacja Narodów Zjednoczonych alarmowała, że od początku wojny tysiące młodych ludzi porwano, a następnie wywiezionych w głąb Rosji.
Urzędnicy Putina zorganizowali wywózkę - w teorii głównie osieroconych dzieci. Jak podają organizacje humanitarne, w rzeczywistości wiele z nich miało wciąż żyjących krewnych, którzy na próżno starali się nawiązać kontakt z pociechami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraiński polityk Anton Geraszczenko w mediach społecznościowych przedstawił historię Witalija. Rosyjskie wojsko porwało go i jego wujka z wioski w obwodzie chersońskim.
Byliśmy wtedy w domu. Ciocia Luda potrzebowała pomocy. Bardzo bolała ją noga i wysłała nas do apteki po lekarstwo. Gdy byliśmy blisko, zatrzymał się samochód z Rosjanami. Chcieli zobaczyć mój telefon i całą korespondencję - powiedział chłopiec.
14-latek z obwodu chersońskiego przeszedł przez rosyjską izbę tortur wraz z 12 innymi osobami. Rosyjska ruletka, elektrowstrząsy, powieszenie na wieszaku czy bicie były na porządku dziennym. Koszmar trwał 10 dni.
Czy to było wyzwolenie, które obiecali? Wyzwolenie od nadziei, wyzwolenie od dzieciństwa? - pisze retorycznie Anton Gerashchenko.
Ponad 300 dni wojny w Ukrainie
Władimir Putin straszy nową bronią. Zapowiada rozwijanie gotowości bojowej swoich sił nuklearnych w kontekście wojny w Ukrainie. - Państwo daje armii wszystko, o co tylko poprosi - zadeklarował. Tymczasem w Ukrainie zginęło już ponad 100 tys. rosyjskich żołnierzy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.