Do skandalicznej sytuacji doszło podczas turnusu rehabilitacyjnego w Szpitalu Uzdrowiskowym nr IV "Dom Zdrojowy" w Ciechocinku, a całą sprawę opisuje Gazeta Pomorska.
Kuracjuszki na łamach lokalnego medium opowiadają co je spotkało i skarżą się na psychiczny uraz jaki pozostał im po feralnym turnusie.
Czytaj także: Odkrył w pluskwy mieszkaniu. To usłyszał od spółdzielni
Kobiety przekonują, że już po pierwszej nocy spędzonej w ośrodku tłumaczyły obsłudze, że ze względu na liczne pogryzienia miały problemy ze snem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wmówiono mi, że to komary. Też zaczęłam w to wierzyć, ale moje współlokatorki też miały te same rany. Powtarzało się to każdej nocy. Byłyśmy praktycznie od samego pobytu narażone na cierpienia psychiczne i fizyczne - skarży się kuracjuszka na łamach "Gazety Pomorskiej".
Nie pomogło też przeniesienie do innych pokojów, bo problem nie znikał.
Tu nie ma komarów, na noc zamykamy okna i nie włączamy świateł, żeby nie przyciągać jakichś owadów - tłumaczy kobieta cytowana przez portal.
Okazało się, że to nie jedyny problem placówki. Oprócz wspomnianych pluskiew problemem było też wiecznie zapchane WC. Jak wynika z relacji kuracjuszek pokojowe zaleciły im aby spłukiwały toaletę przy pomocy miski.
Kobiety złożyły już skargi na standard ośrodka i domagają się zwrotu poniesionych kosztów. Dyrektor placówki na łamach "Gazety Pomorskiej" tłumaczył, że przyczyny pojawienia się pluskiew mogą być różnorodne i nie wynikają ze złych warunków higienicznych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.