Pożar wybuchł na 11. piętrze wieżowca. Póki co przyczyny nie są znane. Wiele wskazuje jednak na to, że było to podpalenie.
To straszna tragedia, nic takiego wcześniej nie miało tutaj miejsca - powiedział zastępca starosty Bogumina Igor Bruzla, cytowany przez polsatnews.pl za PAP.
Jedna z mieszkanek wyjawiła, że policjanci zatrzymali pewnego mężczyznę. Prowadzono go w kajdankach. Podobno twierdził, że to właśnie on podłożył ogień.
Tragedia w Czechach. Nie żyje co najmniej 11 osób
Polsat News donosi, że póki co potwierdzono 11 zgonów. Pięć osób poniosło śmierć po skoku z 12. piętra budynku. Sześć z kolei zmarło w pożarze. Wśród ofiar jest troje dzieci. To ogromna tragedia.
Są też ranni. Obrażenia poniosło 10 osób. Ucierpieli nie tylko mieszkańcy bloku, ale i dwaj strażacy i jeden policjant. Na miejscu pracowało osiem zespołów pogotowia z lekarzami i ratownikami medycznymi.
Takiej tragedii w Czechach nie było dawno. Dotąd najwięcej ofiar pochłonął pożar w październiku 2010 roku, gdy nieopodal dworca w Pradze zginęło dziewięciu bezdomnych.
Czytaj także: