W środę doszło do tragicznej strzelaniny w Apalachee High School w Winder w stanie Georgia w USA. W wyniku ataku zginęło dwóch uczniów oraz dwóch nauczycieli: Mason Schermerhorn, Christian Angulo, Richard Aspenwall oraz Christin Irimie, a dziewięć innych osób zostało rannych.
Jak potwierdził na konferencji prasowej szef Biura Śledczego stanu Georgia, Chris Hosey, odpowiedzialnym za makabrę jest 14-letni Colt Gray, uczeń tej samej szkoły. Nastolatek został zatrzymany na miejscu zdarzenia. Jego motyw pozostaje nieznany.
Dzień po tragedii aresztowano również ojca nastolatka, 54-letniego Colina Graya. Mężczyźnie zarzucono między innymi nieumyślne spowodowanie śmierci, morderstwo drugiego stopnia oraz okrucieństwo wobec dzieci. Jak to możliwe?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyjaśnił Hosey, zarzuty wobec ojca wynikają z faktu, że świadomie pozwolił swojemu synowi posiadać broń palną. Z relacji śledczych dowiadujemy się, że Colin Gray zakupił broń, której Colt użył podczas strzelaniny, jako prezent świąteczny w grudniu 2023 roku. Informacje te pochodzą od funkcjonariuszy organów ścigania, na których powołał się CNN.
Strzelanina w USA. Stan zdrowia poszkodowanych
Pomimo tragicznych ofiar śmiertelnych, dziewięć rannych osób – zarówno uczniów, jak i nauczycieli – ma szansę na pełne wyzdrowienie. Szeryf hrabstwa Barrow, Jud Smith, przekazał, że część rannych wciąż przebywa w szpitalu, a niektóre osoby już zostały wypisane.
Apalachee High School. 14-latek był już znany służbom
Z doniesień wynika, że domniemany, nastoletni napastnik był już wcześniej przesłuchiwany przez organy ścigania. FBI potwierdziło, że rok wcześniej prowadziło dochodzenie w sprawie internetowych gróźb, w których podejrzany zamieszczał zdjęcia broni palnej. Śledczy z biura szeryfa hrabstwa Jackson odnaleźli wtedy podejrzanego i przeprowadzili rozmowę zarówno z nim, jak i z jego ojcem, który zapewnił, że syn "nie miał dostępu do broni bez nadzoru".
Tymczasem podczas czwartkowej konferencji prasowej ujawniono, że Colin Gray przyznał się w trakcie wcześniejszych przesłuchań do posiadania w domu broni, która była dostępna dla jego syna.
Nie są one załadowane, ale leżą w zasięgu — miał powiedzieć Colin Gray śledczym, dodając, że jego rodzina często poluje i jego syn niedawno upolował swojego pierwszego jelenia.
Ojciec dodał również, że zdaniem syna jego konto, z którego wysyłano groźby, zostało zhakowane.
Wściekłbym się, gdyby okazało się, że to on wysyłał te groźby — miał powiedzieć Colin śledczym, zapewniając, że w takim przypadku "wszystkie bronie zostałyby zabrane".
Pomimo wcześniejszych obaw i przesłuchań, biuro szeryfa hrabstwa Jackson nie zdecydowało się wówczas na postawienie zarzutów, twierdząc, że brakowało wystarczających dowodów.
Nie zawiedliśmy w tej sprawie — powiedziała szeryf Janis Mangum agencji Associated Press, odnosząc się do śledztwa przeprowadzonego rok wcześniej.
Drugi taki przypadek w historii
Aresztowanie Colina Graya jest drugim przypadkiem w historii, kiedy rodzic szkolnego strzelca został pociągnięty do odpowiedzialności karnej za pośrednictwo w przestępstwie.
Wcześniej podobne zarzuty usłyszeli James i Jennifer Crumbley, rodzice Ethana Crumbleya, sprawcy strzelaniny w Oxford High School w Michigan. Wówczas prokuratorzy zarzucili rodzicom zakup broni, którą ich syn wykorzystał w ataku, jako świąteczny prezent. Obaj rodzice zostali skazani na co najmniej dziesięć lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.