Kobieta trafiła do szpitala w Stalowej Woli już po terminie porodu - 22 maja. Od początku mówiła, że źle się czuje. Pani Sara podkreśla w rozmowie z dziennikarzami "Interwencji" stacji Polsat News, że lekarze zrobili jej USG. Okazało się, że miała za mało wód płodowych i została zatrzymana na oddziale.
Dzień po przyjęciu do szpitala lekarze starali się wywołać naturalny poród. Dwa dni po przyjęciu na oddział (24.05) kobieta otrzymała leki na wywołanie porodu. Zdenerwowanie kobiety i jej bliskich zaczęło rosnąć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czekałam codziennie, aż zaczną coś robić. Pytaliśmy, czy nie będzie cesarki, skoro nic się nie dzieje, czy zaczną coś robić, skoro jest po terminie - mówi w rozmowie z dziennikarzami Polsat News zrozpaczona kobieta.
Czytaj także: Tragiczny wypadek w Holandii. Nie żyje 43-letni Polak
W sobotę rano (25.05) lekarze zrobili kobiecie badanie KTG. Najpierw personel stwierdził, że wszystko jest w najlepszym porządku (chociaż pani Sara podkreśla, że nie czuła ruchów dziecka). Ostatecznie jednak, około godziny 19, zmieniono zdanie. Niestety, dziecko było już martwe.
Rodzina mówi o zaniedbaniach. Kuriozalne tłumaczenia szpitala
Bliscy pani Sary mówią wprost: to wina szpitala. W ich opinii lekarze zbyt długo czekali na cesarskie cięcie. Po zdarzeniu personel starał się wytłumaczyć tragiczny finał sprawy, szukając po części winy w osobie ciężarnej kobiety.
Po wszystkim było szukanie winnego: a może córka pali, a może pije, a że wada serca… I już było zrzucanie winy na kogoś - opisuje sprawę pan Tadeusz, ojciec pani Sary.
Ostatecznie sprawą zajęli się śledczy. Zebrane akta trafiły już do prokuratury w Tarnobrzegu. Sam szpital nie chciał zabrać głosu w materiale "Interwencji". Przesłał tylko krótkie oświadczenie.
Dyrekcja SPZZOZ Powiatowego Szpitala Specjalistycznego w Stalowej Woli zapewnia, że pozostaje w kontakcie ze służbami w celu wyjaśnienia sprawy. Jednak ze względu na trwające postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu, do czasu jego zakończenia Szpital nie będzie udzielał informacji dotyczących szczegółów sprawy - przekazała dyrekcja placówki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.