W tej bibliotece dzień pracy zaczyna się nietypowo. Zanim siądą do książek i katalogów, bibliotekarki najpierw karmią swoich podopiecznych.
Bibliokoty, bo tak o swoich podopiecznych mówią bibliotekarki z Kalisza, do filii przy ul. Wrocławskiej sprowadziły się wraz z jej otwarciem trzy lata temu. Pracujące w niej panie zdecydowały, że zaprzyjaźnionym kotom postarają się znaleźć nowe, kochające domy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Uwiązał kota przy budzie. Film chwyta za serce
Koty mają już swoje imiona, zgodne z ich naturą. Gdy bibliotekarki przychodzą do pracy, przed drzwiami czeka na nie całe, chętne na posiłek stado. Dzięki zaangażowaniu pań, zaprzyjaźnione z biblioteką kotki znajdują nowe domy, kila udało się wykastrować i pomóc w opiece weterynaryjnej.
Do adopcji bibliotekarki zachęcają na facebooku miłośników książek:
Bibliokoty ze Szczypiorna poszukują domów! Zuzia jest ich reprezentantką, ale mamy ich tu do wyboru do koloru. Zachęcamy do adopcji miłośników książek, bo kotki nie przypadkiem akurat w bibliotece szukają schronienia - zachęcają w mediach społecznościowych pracownice biblioteki.
Na zachętę w opublikowanym ogłoszeniu prezentują zdjęcie dorodnej, pręgowanej kotki Zuzi, która jak przekonują bibliotekarki w rozmowie z dziennikarką GW, do biblioteki wbiega jako pierwsza zaraz po otwarciu.
Czytaj także: Twój kot siada w ten sposób? Wiemy, co to oznacza
Mamy takie podwórkowe otoczenie. Idealne dla kotów, one mieszkają tutaj od zawsze. Sami lokatorzy zostawiają otwarte drzwi, żeby mogły wejść do piwnic - mówi bibliotekarka Izabela Fietkiewicz-Paszek w rozmowie z Gazetą Wyborczą.