Scenariusz obmyślany przez sprytnego mieszkańca Nevady w większości przypadków wyglądał bardzo podobnie. Mężczyzna przyjeżdżał do sklepu lub innego lokalu usługowego na terenie którego znajdowała się maszyna obsługiwana na monety i podawał się za jej pracownika.
Udając serwisanta 34-letni Richard Pena włamywał się do środka automatu i kradł wrzucone do niego przez kupujących lub grających na automatach monety. Jak ustalili prokuratorzy, działał w ten sposób w kilku stanach, a skradziona przez niego suma sięga setek tysięcy dolarów.
Wczoraj, 29 lipca 2023 roku zapadł wyrok w tej sprawie. Przedstawiciele biura prokuratora stanu Oregon w wydanym oświadczeniu informują, że oskarżony wspomniany proceder powtórzył dziesiątki razy, przemieszczając się swoją furgonetką pomiędzy Las Vegas a Oregonem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I choć z pozoru uprawiany przez niego proceder brzmi dość niewinnie, prokuratirzy zastrzegają:
"To nie były drobne. Oskarżony zazwyczaj kradł tysiące dolarów w każdym sklepie i często uderzał w wiele maszyn dziennie.
Gdy złapała go policja zimą, 2021 roku zastępcy szeryfa znaleźli w jego rzeczach 1,5 miliona monet o wartości około 133 000 USD ( ok. 546 tysięcy złotych). Oszust ukrywał je w torbach i koszach na pranie.
Śledztwo w sprawie Peny trwało ponad rok, aż w końcu on sam z początkiem 2023 roku przyznał się do winy. W wyroku, decyzją prokuratorów mężczyzna musi zapłacić w ramach zadośćuczynienia ponad pół miliona dolarów. Do tego dochodzą koszty uszkodzenia maszyn opiewające na kwotę 715 tysięcy dolarów.
Czytaj także: Zakonnica kradła pieniądze. Później grała w kasynie