Niezwykłego odkrycia dokonano w czwartek 3 listopada przy ulicy Królowej Jadwigi w Krakowie. Podczas przeprowadzanych tam od kilku tygodni prac remontowych, wraz z ziemią, wykopane zostały "nietypowe obiekty", które zauważył jeden z budowniczych. Okazało się, że były to ludzkie szczątki.
Niesamowite odkrycie w Krakowie
W rejonie skrzyżowania z ulicą Ludmiły Korbutowej kilka metrów pod ziemią zakopane były dwie czaszki oraz ludzki szkielet. Kości znajdowały się w pobliżu kapliczki z 1881 roku.
Podczas prac w okolicy kapliczki przy kładzeniu gazu natrafiono na dwie czaszki - jedna zachowana w całości, druga fragmentarycznie. Będziemy poszerzać zakres prac i myślę, że jeden szkielet może być zachowany w całości - powiedziała archeolog Bożena Marczyk-Chojnacka w rozmowie z RMF Maxx.
Wezwani na miejsce badacze wstępnie ocenili, że szczątki mogą mieć około 100 lat. O sytuacji poinformowani zostali miejski konserwator zabytków oraz prokurator. W obliczu tego znaleziska podjęto decyzję o wstrzymaniu przebudowy ulicy, a teren został zabezpieczony.
Od poniedziałku teren na skrzyżowaniu obu ulic przejmą służby archeologiczne, które prowadzić będą prace w gruncie naturalnym, bo wykonawca usunął już wierzchnie warstwy, asfalt i podbudowę jezdni, aby ułatwić pracę archeologom. Wtedy też będzie można wskazać przypuszczalny obszar prac archeologicznych - przekazał zespół prasowy Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Jak wskazuje archeolog Marczyk-Chojnacka, zgodnie z wiejskim zwyczajem, niegdyś przy kapliczkach często zdarzały się pochówki. Grzebano tam m.in. osoby wykluczone ze społeczeństwa katolickiego lub zmarłe wskutek choroby zakaźnej, ale także osoby dobrze sytuowane. Badacze będą teraz ustalać, do kogo mogą należeć szczątki i czy w okolicy może znajdować się więcej kości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.