Marek Majcher to znany w sieci patostreamer z Krakowa. Już w 2018 roku był poszukiwany listem gończym przez Prokuraturę Rejonową w Krakowie Nowej Hucie. Mężczyzna nie zastosował się do poleceń sądu, który przyznał opiekę nad dzieckiem matce i uprowadził swojego 4-letniego syna.
Tym razem mężczyzna był poszukiwany w związku z art. 207 Kodeksu karnego - znęcał się nad kobietą w ciąży i niemowlęciem, oraz skutecznie unikał wymiaru sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po ostatnim wyjściu z więzienia Majcher zaczął podawać, że jest "dziennikarzem" - zgłosił redakcję do sądu w Ostrołęce i zaczął organizować zbiórki na pseudo działalność dziennikarską. Był również "asystentem" Grzegorza Brauna.
W czwartek, 28 września stawił się w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Jak opisuje "Gazeta Krakowska", tocząca się tam sprawa dotyczyła wydarzeń z czerwca, kiedy to został zatrzymany po awanturze domowej w Kętach nieopodal Oświęcimia. Jednak podczas przerwy, w której ważyła się decyzja, "Czujny" za radą mecenasa opuścił salę rozpraw, budynek sądu i uciekł. Nie usłyszał, że sąd zadecydował, że najbliższe 3 miesiące ma spędzić w areszcie. W relacjach na Facebooku wspominał, że miał wizytę lekarską.
Mężczyzna nie zgłosił się do aresztu wobec czego wydano za nim list gończy. Jak czytamy w krakowskiej prasie, "Czujny" został schwytany za granicą - policja na ten moment nie podaje szczegółów zatrzymania, poza faktem, iż schwytano go za granicą.
Dziś na godzinie 17. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapowiada audycję, w której opowiedzą o zatrzymaniu recydywisty: