Rosja sukcesywnie odcina swoich obywateli od zachodnich portali społecznościowych. 4 marca w kraju wyłączono dostęp do Facebooka i Twittera, a 10 dni później przestał działać Instagram. Teraz pojawiły się przypuszczenia, że Kreml może także pokusić się o wyłączenie Rosjanom serwisu YouTube.
Rosyjski parlamentarzysta przeciwko blokadzie YouTube'a. "Ucierpią Rosjanie"
Jak podała agencja rosyjska agencja RIA News, YouTube może zostać zablokowany "jeszcze w tym tygodniu". W piątek wieczorem głos w sprawie zabrał jednak rosyjski parlamentarzysta Aleksander Kinsztajn. Polityk przyznał, że nie jest to wcale dobre rozwiązanie.
Ucierpieli by na tym głównie Rosjanie – stwierdził Kinsztajn, cytowany przez serwis Nexta.
Rosja cenzuruje informacje na temat wojny. Wyłączane są kolejne serwisy
Od początku inwazji na Ukrainę, Kreml dba o to, żeby obywatele pozyskiwali informacje tylko i wyłącznie z "zaufanych" źródeł. W Rosji blokowane są kolejne usługi internetowe i serwisy społecznościowe.
Rosyjskie władze starają się kontrolować także narrację medialną w swoim kraju. Za używanie określenia "wojna", bądź informowanie o atakach na cele cywilne, można trafić do więzienia.
Dwa tygodnie temu zatwierdzono ustawę na mocy której za rozpowszechnianie "fałszywych" informacji grożą nawet 3 lata pozbawienia wolności. Jeżeli szerzenie tych informacji będzie miało "poważne konsekwencje", wyrok może wynieść nawet 15 lat.
Rosyjskie media otrzymały nakaz publikowania newsów wyłącznie ze źródeł rządowych. Inwazja na Ukrainę ma być nazywana "specjalną operacją wojskową".
Czytaj także: On wcale nie umarł! Kolejne kłamstwo Kremla obnażone
Obejrzyj także: Poruszająca reakcja ambasadora Ukrainy. "Przepraszam za emocje"