Jak informuje BBC, chaos wywołany ogłoszeniem przez Władimira Putina rezerwacji bardzo niepokoi Kreml. Poza ucieczkami z kraju czy dążeniami do uniknięcia rekrutacji zdarzają się także podpalenia punktów, w których są prowadzone zapisy do armii. Dodatkowo ulice wyszły tysiące protestujących – nie zrażają ich nawet aresztowania i pobicia przez służby porządkowe.
Przeczytaj także: Rosjanie dzwonią do Ukraińców. Trudno uwierzyć, o co pytają
Mobilizacja rezerwistów w Rosji. Kreml mówi o "błędach"
Stanowisko Kremla wobec trwających w kraju zamieszek przedstawił Dmitrij Pieskow. Zrobił to pod koniec odprawy, która odbyła się w poniedziałek 26 września. Rzecznik Władimira Putina przyznał, że proces poinformowania społeczeństwa oraz przeprowadzania mobilizacji rezerwistów nie był wolny od błędów.
Gubernatorzy aktywnie pracują nad naprawieniem sytuacji – podkreślił Dmitrij Pieskow, którego cytuje BBC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Uciekają z Rosji na piechotę. Służby od razu zareagowały
Dmitrij Pieskow zaprzeczył także, aby władze Federacji Rosyjskiej planowały zamknięcie granicy kraju. Zgodnie z panującymi w kraju pogłoskami Władimir Putin miałby posunąć się do takiego kroku, żeby wymusić na potencjalnych żołnierzach pozostanie. Jednak według rzecznika Kremla nic podobnego się nie wydarzy.
Mimo zapewnień Dmitrija Pieskowa obawy Rosjan, że zostaną uwięzieni w kraju, nie są bezzasadne. Według BBC gubernatorzy części obwodów zamknęli granice dla mężczyzn w wieku poborowym, inni obywatele otrzymali nakaz powrotu do miejsca zameldowania w ciągu kilku dni.
Przeczytaj także: Makabryczne odkrycie w Ukrainie. Zełenski potwierdził
Dodatkowo rosyjskie linie lotnicze odmawiają sprzedaży biletów potencjalnym żołnierzom. Wyjątek stanowią ci panowie między 18. a 65. rokiem życia, którzy przedstawią zgodę na wyjazd, wydawaną przez Ministerstwo Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej.